HISTORIA JASKINI
O istnieniu Jaskini Radochowskiej (Reyersdorfer Tropfsteinhole) wspominają już teksty XVIII-wieczne. Już w tamtych czasach turyści odwiedzający znany kurort Lądek-Zdrój, zwiedzali okolice i trafiali do Radochowa. Początkowo zwiedzano niewielki fragment jaskini, gdyż znaczna jej część była wypełniona namuliskiem. Dopiero w latach 1933 – 1935 mieszkaniec Lądka-Zdroju – Heinrich Peregrin, były górnik i opiekun Jaskini Radochowskiej, oczyścił z gruzu skalnego i gliny pierwotny otwór wejściowy, wybrał namulisko z innych podziemnych korytarzy zwiększając tym samym trasę do zwiedzania, a także wykonał wewnątrz prace adaptacyjne, przystosowując jaskinię do ruchu turystycznego (m.in. wykuł kamienne schody).
W 1935 roku, w czasie takich prac, natrafiono na kości zwierząt plejstoceńskich. Peregrin zawiadomił o tym odkryciu Instytut Zoologiczny Uniwersytetu Wrocławskiego. W 1936 roku ukazała się praca G. Frenzela (polskiego zoologa, pracującego wtedy we Wrocławiu), opisująca te znaleziska kostne. Lista gatunków zwierząt plejstoceńskich, których szczątki odkryto w namulisku była długa: niedźwiedź jaskiniowy, lew jaskiniowy, hiena jaskiniowa, nosorożec włochaty, dziki koń. Znaleziono też szczątki zwierząt żyjących współcześnie, takich jak np.: niedźwiedź brunatny, kuna, borsuk, zając, sarna, jeleń, żubr, kot i żbik.
Zdjęcie nadesłał dr hab. Tomasz Przerwa
Czaszki niedźwiedzi jaskiniowych znalezione w Komorze Centralnej i w Sali Gotyckiej, były najpewniej intencjonalnie rozmieszczone pod ścianami. Jedna z nich, szczególnie dobrze zachowana, w niszy skalnej obłożona była kamieniami i przykryta od góry kamienną płytą. Łącznie z czaszką o spiłowanych zębach, odkrytą w pobliżu Jaskini Wschodniej w Połomie, znaleziska te pozwoliły naukowcom na wysnucie wniosku, że paleolityczny człowiek wyznawał na tych terenach tzw. kult niedźwiedzia. Kult ten był, jak się okazało, częstym zjawiskiem w starym paleolicie Europy, a o tym, że w Jaskini Radochowskiej przebywał człowiek pierwotny wskazują znalezione w niej kamienne wyroby z kwarcu i kwarcytu, i ślady palenisk. Szczątków człowieka z tamtego okresu nie znaleziono ani w Jaskini Radochowskiej, ani w innych jaskiniach Sudetów Polskich.
Zdjęcie nadesłał dr hab. Tomasz Przerwa
Henrich Peregrin opiekował się Jaskinią Radochowską do czasów powojenych. Potem opuścił to miejsce pozostawiając po sobie drewniany domek, w którym prezentował znaleziska kostne i zbiór minerałów. Niestety budynek nie przetrwał do dzisiaj. Został zniszczony w latach 60-tych.
Zdjęcie pochodzi z portalu: www.dolny-slask.org.pl
W następnych latach jaskinia nie miała stałego opiekuna. W okresie letnim pojawiali się w niej mieszkańcy okolicznych wsi: Radochowa i Trzebieszowic, którzy oferowali zwiedzającym usługi przewodnickie, sprzedawali świeczki, a w upalne dni kwas chlebowy. W latach 80-tych polana przed jaskinią została zagospodarowana przez Akademicki Klub Górski “Halny” działający przy Politechnice Poznańskiej. Wtedy powstała wiata i kominek z kamieni, a studencka baza oferowała turystom podczas wakacji noclegi w namiotach.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://stk.ue.poznan.pl/
Po koniec lat 90-tych studenci opuścili jaskinię. która była dewastowana i zaśmiecana. W roku 1999 opiekę nad jaskinią przejął znany wrocławski speleolog Henryk Nowacki. Po gruntownych porządkach, polegających na usunięciu śmieci i umyciu okopconych ścian, przeprowadził on poważne prace ziemne: zabudował i zasypał środkowy otwór, zaopatrzył wejścia w kraty i usunął część gruzu skalnego. Jaskinia odzyskała dzięki temu pierwotny mikroklimat i stała się ponownie bezpiecznym schronieniem dla kilku gatunków nietoperzy, które w jaskini hibernowały w okresie zimy. Niestety, po kilku latach, kompetentnego opiekuna pochłonęły inne zajęcia. Jaskinia ponownie narażona była na niekontrolowane wizyty przypadkowych gości, co skutkowało dewastacją i zaśmiecaniem tego cennego przyrodniczo miejsca oraz zniszczeniem wiaty turystycznej.
W 2012 roku, z inicjatywy Mieczysława Krywieńki, nadleśniczego Nadleśnictwa Lądek-Zdrój, wiata została odbudowana, a rok później, tuż obok jaskini lądeckie nadleśnictwo zbudowało malowniczy zbiornik wodny.
Od wiosny 2013 r. jaskinią opiekuje się małżeństwo Natalii i Zbigniewa Piotrowiczów, którzy oczyścili jaskinię z nagromadzonych przez wiele lat śmieci, zadbali też o porządek wokół groty. Wejścia do jaskini zabezpieczone zostały solidnymi kratami, chroniącymi przed niekontrolowanymi wejściami, a przy stromych schodach zamontowano łańcuchy. Wiosną 2014 roku, przy okazji wyjątkowo niskiego poziomu wody gruntownie oczyszczone zostało podziemne jeziorko, przy współpracy z Nadleśnictwem Lądek-Zdrój i Śnieżnickim Parkiem Krajobrazowym.
Obecnie jaskienię zwiedzać można w towarzystwie wykwalifikowanego przewodnika, a w weekendy jest możliwość korzystania z niewielkiego bufetu. Przy drodze do jaskini zbudowany został parking dla samochodów osobowych i działa Winiarnia Radochowska, oferująca wina z różnych stron świata, w tym także wina z dolnośląskich winnic.